niedziela, 22 września 2013

W oczekiwaniu na mecz przyjaźni...

45 minut nieba, 45 minut poprzedniego sezonu



Składy drużyn na 187 Debry Krakowa

Wczorajsze, 187 Derby Krakowa w pewnym sensie zahamowały mój niepoprawny optymizm        
i wygórowane oczekiwania co do tego sezonu, jednak z drugiej strony pokazały również, że skoro nie jest idealnie to ciągle żyję w rzeczywistości, a obecne wyniki to nie sen - choć tak mogłoby się wydawać mając w pamięci poprzedni sezon.
Z punktu widzenia kibica mniej wymagającego jakim zapewne jest fan Cracovii remis 1-1 to całkiem niezły rezultat. Jednak dla mnie, dla kibica Wisły w Derbach Krakowa chodzi o coś więcej niż korzystny wynik. Chodzi o maksymalne zaangażowanie, o walkę do samego końca oraz o doszczętne zdemolowanie przeciwnika zza miedzy. Wczoraj pierwsza połowa pozwoliła mi uwierzyć, że wszystko pójdzie po mojej myśli. Po dość ospałym początku, w 31 minucie Wisła przeprowadziła taką akcję na jaką czekałem od pierwszego gwizdka sędziego. Fantastycznie dysponowany tego dnia Ostoja Stjepanović przedłużył podanie od Łukasza Burligi, piłkę bardzo sprytnie przepuścił do Pawła Brożka Łukasz Garguła, a ten wyłożył ją jak na tacy Michałowi Chrapkowi, któremu nie pozostało nic innego jak strzałem po długim rogu umieścić piłkę w siatce. Trybuny na kameralnym stadionie przy ulicy Kałuży natychmiastowo ucichły i wszystko zdawało się zmierzać ku dobremu.

Piłkarze Białej Gwiazdy cieszą się ze zdobycia bramki
Podczas pobytu w szatni Wiślacy chyba ucięli sobie krótką drzemkę co zaczęło przynosić przykre konsekwencje już od początku drugiej połowy. Zawodnicy Cracovii napierali na bramkę ''Białej Gwiazdy'' z minuty na minute coraz mocniej co przyniosło efekt kwadrans przed końcem spotkania. Saidi Ntibazonkiza wykorzystał lukę w obronie i znakomicie obsłużył prostopadłym podaniem Dawida Nowaka, który ze spokojem wykorzystał sytuacje sam na sam z Michałem Miśkiewiczem.

Patrząc na przebieg tego spotkania i porównując je z innymi meczami tego sezonu można odnieść wrażenie, że piłkarze Wisły potrafili wejść z większą motywacją w chociażby zeszłotygodniową potyczkę z Piastem Gliwice niż w tę derbową.

Mimo wszystko w dalszym ciągu Wisła jest obok Lechii Gdańsk oraz Górnika Zabrze jedną z trzech niepokonanych drużyn Ekstraklasy i wiele wskazuje na to, że jeszcze przez jakiś czas to się nie zmieni.


Poniżej krótka fotorelacja ze spotkania.
Zdjęcia wykonane przez naszego "wiślackiego tajniaka'' - Adama Delimata