sobota, 16 marca 2013

Nieśmiałymi krokami w nowy rok.

Kiedy kilkanaście dni temu zacząłem myśleć o wstawieniu nowego wpisu byłem pozbawiony wszelkich nadziei, dlatego też szybko porzuciłem ten pomysł.
Wisła swoje dwa pierwsze mecze w rundzie wiosennej zakończyła remisowymi wynikami 0-0.
Bezbarwna gra, widocznie brakowało 'mózgu' zespołu sprzedanego w zimie do ligi francuskiej
 - Maora Meliksona.
''Chociaż nie przegrywają" - próbowałem się pocieszać.

Jednak ostatni tydzień znów przyniósł mi kilka optymistycznych przesłanek na dalszą część sezonu.

Patryk Małecki celebrujący bramkę w rewanżowym meczu z Jagiellonią w PP (2:4) 
Z tym, że szanse na Mistrzostwo Polski prysły jak mydlana bańka mniej więcej w połowie rundy jesiennej pogodziłem się już dawno, jednak są jedne rozgrywki, w których zwycięstwo może chociaż częściowo uratować ten i tak już stracony sezon.
Te rozgrywki to Puchar Polski. Biała Gwiazda w ciągu ostatnich dwóch tygodniu pokonała w 1/4 finału Jagiellonię Białystok 2:0 na Reymonta oraz 2:4 na wyjeździe co premiuje ją do występu w półfinale, w którym zagra z jednym z zespołów z pary Śląsk/Flota Świnoujście. Cieszyć może na pewno wysoka forma Patryka Małeckiego (3 asysty oraz 1 gol w rewanżu), który został słusznie okrzyknięty bohaterem spotkania

Zarząd oraz piłkarze i sztab szkoleniowy na każdym kroku podkreślają, że priorytetem na rundę wiosenną jest triumf w Pucharze Polski, ponieważ daje to możliwość gry w kwalifikacjach Ligi Europejskiej.
A co daje możliwość gry w kwalifikacjach Ligi Europejskiej?
Spotkania na wyższym poziomie niż w rodzimej lidze, w przypadku awansu do fazy grupowej daje to prestiż na arenie międzynarodowej jak i również niebagatelne sumy, które zasilając konto Białej Gwiazdy mogłyby znacząco podreperować mocno nadszarpnięty budżet Krakowskiego klubu.

Wracając do Ekstraklasy, w ostatni weekend Wiślacy pokonali Warszawską Polonię przy ul.Konwiktorskiej 1-2. Nie było to zapewne porywające widowisko jednak na uwage zasługuje pare wydarzeń. Wisła w trzecim meczu ligowym na wiosnę nareszcie zdobyła bramkę (a nawet dwie),
strzelcami zostali Cezary Wilk oraz Michał Chrapek. Dla pierwszego było to na pewno duże przełamanie bowiem ostatni raz wpakował piłkę do siatki rywala podczas pamiętnego rewanżu z Apoelem Nikozja.
Dla drugiego była to natomiast debiutancka bramka w barwach Wisły w oficjalnym spotkaniu.

Jak może się wydawać, po marnym początku rundy w wykonaniu Wiślaków odzyskują  nabierają wiatru w żagle. Ja mam nadzieje, że ten wiatr będzie coraz mocniejszy a Wisła dopłynie w dobrym stylu do zwycięstwa w Pucharze Polski a następym przystankiem będzie faza grupowa Ligi Europejskiej.

Piłkarze Wisły po meczu z Polonią (1:2) dziękujący kibicom za doping